czwartek, 11 czerwca 2015

Jest moc!

Helał!
Hm.. Ostatnio jeździłam na Haszyszku (zeszły piątek) i na Normie (niedziela). 
Na obydwu, taki galop że SZOK! I jak nie jeździłam w poniedziałek, Babcia (Gniada) miała takiego powera, że dziewczyna która na niej jeździła, nie mogła jej zachamować i jezcze spadła. Z BABCI o____O. Ogólnie Kork też urządzała mini-rodeo; w ciągu dwóch godzin spadły z niej dwie osoby...a ja na Normie bez bata, radziłam sobie lepiej niż gościu na Siwce.. Wychodzi na to, że po przerwie (nie tylko w blogowaniu, ale i w jeżdżeniu) jeżdzę lepiej niż przed. Wreszcie nauczyłam się dawać "mocarną łydkę" i trzymam piętę w dół. I gdzie brawa? C; 
No ja myślę, że właśnie kłanianie mi się przed ekranem. 
Aaa i jeszcze... 
**WERY IMPORTENT INFORMEJSZYN**
Może, ale to MOŻE będzie tu pisać.. 
Justyna z bloga koniaadres 
I...
Moja koleżanka Julka!
Jeszcze się jej nie pytałam, ale Julka to
Diabeł Tasmański, więc się zgodzi c:
**KONIEC WERY IMPORTANT INFORMEJSZYNA**
I.. To wszystko. 
A macie pozdrowienia od rodziców i od pana z telewizora XDXDXD
GUDBAJ, jeszcze wam coś zrobię z psychiką.
Postaram sie o post o koniach jutro, teraz idę powtórzyć historię, bo mamy kartkówkę i będę odpowiadać z angielskiego, a od tego zależy czy będę mieć pasek na świadectwie :((
Więc trzymajcie kciuki za waszą ulubioną (dalej!) blogerkę c:
To.. Jest koniec posta c: