Witam :)
Jak Wam mija Sylwester? Mi tak jakoś... średnio :/.
Na początku rodzice mieli iść na imprezę do Inwałdu. Niestety pomysł nie wypalił. Poszli więc i zrobili sobie kąpiel z pianką. Ja oglądałam film, który sobie nagrałam. Chciałam jakiegoś fajnego Sylwestra, jakiś ... no nie wiem ... żeby ktoś przyszedł. Takie żarty we wspólnym gronie. A tu... totalny niewypał :/
W przyszłym roku idę do koleżanki. Postanowione :P
No więc strasznie średnio wyszło :/ I jeszcze poprzednia część dnia...
Mieliśmy (Ja+moja siostra+jej chłopak) pójść na rancho (Taka niespodzianka by była :P foty i w ogóle)
ale okazało się że nie ma jazd :( Była o 10 ale no... wstałam o 10:24 :P.
Tak więc wybraliśmy się na lodowisko. Zaliczyłam 1 (!) glebę. To mało jak na mnie :). Ale upadłam na tyłek więc jestem obolała :P Po za tym przemarzłam... No tak jakoś życie mija :P
Aha, co do posta z fotkami: pisałam go kilka godzin. Dlaczego - mój internet + 44 zdjęcia = totalna katastrofa :P Mam nadzieje że blog Was wciąga, i że mam chociaż kilku czytelników :) Dodam Wam jeszcze na koniec screena moich (a raczej naszych :P) wyświetleń:
Aha i jeszcze jedno... dziękuję Misi za spam w komentarzu :P
Macie linka: >>KLIK<<
No ok. Rozpisałam się :P 3 posty dzisiaj a mam co odrabiać... zrobię rozkład postów, opublikuję go :)